JAK UCZYĆ SIĘ ANGIELSKIEGO, ŻEBY ODNIEŚĆ SUKCES
Często pytacie mnie, jak uczyć się angielskiego, żeby odnieść sukces, na co zwrócić szczególną uwagę oraz jakie techniki polecam. Prawda jest taka, że nie ma JEDNEGO cudownego sposobu, który działa na wszystkich. Każdy musi znaleźć to, co jemu najbardziej pasuje. Jedni świetnie uczą się z oglądania filmików na YouTubie i seriali, inni potrzebują dużej liczby ćwiczeń gramatycznych, bo wtedy czują, że mają grunt pod nogami. Niemniej jednak mogę Wam podpowiedzieć, jak podejść do nauki języka obcego, na co położyć szczególny nacisk (i według mnie wcale nie jest to gramatyka!) oraz jakie zachowania lepiej sobie odpuścić, bo tylko wstrzymują Wasz rozwój.
JAK UCZYĆ SIĘ ANGIELSKIEGO?
Moje poniższe wskazówki są bardzo uniwersalne i z pewnością przydadzą się wszystkim osobom, które uczą się języka, nie tylko angielskiego.
-
Nie bój się popełniać błędów. Nie bądź perfekcjonistą.
W końcu to właśnie na błędach uczymy się najlepiej. Nie chodzi o to, by mówić idealnie, ale o to, by móc się komunikować w obcym języku. It’s not about perfection, it’s about effective communication. To właśnie perfekcjonizm jest Twoim wrogiem i wstrzymuje Cię przed swobodnym mówieniem. Za bardzo skupiasz się na tym, jak zbudować każde zdanie, tak żeby było super-hiper-poprawne gramatycznie, włącznie z każdym najmniejszym szczegółem, np. czy tu muszę użyć „a”, czy „the”? – zwłaszcza, gdy takie rozważania przerywają tok wypowiedzi!! Zamiast skoncentrować się na tym, żeby w ogóle coś powiedzieć, wyrazić swoje zdanie, ubrać myśli w słowa i starać się komunikować z drugą osobą, Twoje myśli krążą wokół miliona zasad i tryliona wyjątków. Wierz mi, tą drogą daleko nie zajdziesz. Zastanów się, czy wolisz mówić płynnie, czy hiperpoprawnie, ale z wiecznym ‘yyyyy”, „eee”, „czy ja tu muszę użyć….??”.
-
Ucz się systematycznie. Najlepiej codziennie, choćby tylko po 15 – 20 minut.
Tyle wystarczy, żeby utrwalić słownictwo, przeczytać ciekawy artykuł, obejrzeć jakieś video na YouTubie, napisać kilka zdań, historię, lub nagrać własną wypowiedź na jakiś temat. Nie od razu Rzym zbudowano, nie rzucaj się na głęboką wodę i nie stawiaj nauki na ostrzu noża – albo 2 godziny dziennie, albo nic. Działaj małymi kroczkami, porcjuj sobie naukę, ale rób to systematycznie, a nie od wielkiego święta. I nie mów mi, że nie znajdziesz tych 15-20 minut dziennie na kontakt z językiem. Że to przecież niemożliwe, bo żona, mąż, dzieci, pies i obiad wołają. Jeśli nauka języka to Twój priorytet, to z pewnością wygospodarujesz te kilkanaście-kilkadziesiąt minut na naukę. A jeśli nie wiesz, jak się do tego zabrać, to zerknij na kilka moich podpowiedzi we wpisie –> Ucz się angielskiego 15 minut dziennie.
-
Znajdź czas na regularne powtórki.
Nauka języka to nie tylko ciągłe parcie do przodu po nową wiedzę, ale również, a może nawet przede wszystkim, regularne utrwalanie już poznanego materiału. Co z tego, że chwalisz się, jak to w tydzień przerobiłeś 5 czasów w książce do gramatyki, skoro i tak nie potrafisz ich zastosować w praktyce. Co z tego, że w tym tygodniu przerobiłeś 200 słówek z fiszek, skoro pamiętasz może około 20? Nauka języka to nie bicie rekordu. Nie chodzi o to kto zrealizuje jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. To raczej bieg długodystansowy. Masz mnóstwo energii i motywacji na starcie, ale wraz z pokonywaniem kolejnych kilometrów wydajność i chęci jakoś się ulatniają. I to właśnie wtedy tak ważne jest samozaparcie i silna wola, które doprowadzą cię na metę. Z nauką języka jest dokładnie tak samo. Żeby osiągnąć sukces, musisz regularnie odbywać trening i utrwalać poznane wcześniej rzeczy, żeby nie uleciały z pamięci.
-
Przykładaj dużą wagę do wymowy.
Tak, właśnie do wymowy! W końcu większość nieporozumień bierze się z przekręcania wymowy słów. Może sobie pomyślisz – „przecież ja zawsze mówiłem [komfortejbl], a tu Brytyjczyk jakieś [ˈkʌmftəbl] stosuje. No skąd ja mam wiedzieć, co to znaczy?” Żeby unikać takich sytuacji, kładź szczególny nacisk na poprawną wymowę i słuchaj, jak mówią inni. Oglądaj nagrania video Brytyjczyków i Amerykanów, żeby osłuchiwać się z tym, jak oni wymawiają konkretne słowa. Wierz mi, jeśli powiesz coś, co nie będzie w 100% poprawne gramatycznie, to i tak masz sporo większe szanse, że druga osoba zrozumie, o co Ci chodzi, niż gdy totalnie poprzekręcasz wymowę słówek. Wtedy to już jest totalny zonk.
-
Ustal konkretny cel.
Dobrze uczyć się, gdy wiemy po co to robimy i co chcemy osiągnąć. Chcesz czytać artykuły w The Guardian w oryginale, jedziesz na dwa miesiące do Anglii i chcesz się komunikować bez barier, chce w kocu rozumieć co oni tam mówią w tym serialu. Świetnie! Im bardziej precyzyjnie określisz Twój cel, tym lepiej. Dobrze też wyznaczyć sobie konkretne zadania do zrealizowania w ramach tego celu. Wtedy bardziej trzymamy się naszego celu i małymi kroczkami zmierzamy ku jego realizacji. Wyznacz sobie zadania na każdy dzień lub tydzień. Słowem – zaplanuj swoją naukę! W tym tygodniu uczę się czasu przeszłego, w następnym oglądam programy podróżnicze po angielsku na YouTubie i uczę się słownictwa związanego z podróżami. Im konkretniej, tym lepiej. W końcu takie niezapisane i niesprecyzowane plany zawsze jakoś szybko się ulatniają i nikt ich nie realizuje, zwróciłeś na to uwagę? Z pewnością pomocny będzie tu planer nauki słówek oraz habit tracker do monitorowania postępów. O tym, jak skutecznie zorganizować swoją naukę angielskiego dowiesz się we wpisie –> Postanowienia nie tylko noworoczne – regularna nauka angielskiego.
-
Otocz się językiem z każdej strony.
Jeśli miałabym dać Ci jedną, najcenniejszą radę, to byłaby to właśnie ona. Nie wystarczy, że przyjdziesz raz w tygodniu na jedną godzinę zajęć, żeby zobaczyć szybkie efekty. Bo one przychodzą wraz z czasem i wysiłkiem włożonym w naukę języka. Dlatego rób co tylko możesz, żeby usprawnić proces nauki w jak najbardziej nieinwazyjny sposób. Co to znaczy? To znaczy, żebyś robił to, co dotąd tylko część rzeczy wykonywał po angielsku.
- Popołudniami oglądasz seriale? Oglądaj je po angielsku, dorzuć napisy po polsku lub jeśli jesteś bardziej zaawansowany po angielsku.
- Lubisz gotować? Świetnie! Ja też! W takim razie szukaj przepisów na anglojęzycznych stronach. Przejrzyj co ciekawego proponuje dziś na obiad Jamie Oliver. Dzięki częstemu zaglądaniu do angielskich przepisów szybko poznasz słownictwo, które powtarza się w wielu daniach.
- Szykujesz się na wakacje na greckich wyspach? W takim razie obejrzyj filmiki na YouTubie po angielsku na temat największych atrakcji, lokalnych zwyczajów, czy jedzenia.
- Uwielbiasz czytać książki? Co drugą sięgaj po książkę po angielsku. Jeśli jesteś początkujący, nie bierz się za Tolkiena, ale szukaj książek, które są opisane jako „abridged version”, czyli wersja uproszczona dla osób uczących się języka. Lub skorzystaj z propozycji Wydawnictwa Ze słownikiem, gdzie obok oryginalnego tekstu masz od razu wyjaśnione najtrudniejsze słowa.
- Uwielbiasz plotki? Chcesz być na bieżąco z tym, co dzieje się u Hugh Granta czy Jennifer Aniston? Śledź serwisy plotkarskie, które obfitują w potoczny, codzienny język, np. Daily Mail, czy US Weekly.
- Spędzasz godziny na YouTubie? Subskrybuj kanały do nauki angielskiego. Zobacz –>10 najlepszych kanałów na YouTubie do nauki angielskiego.
- Spędzasz pół dnia na fejsie, czy na Insta? Polub kanały o nauce j. angielskiego i regularnie dostaniesz porcję wiedzy na swojego walla. Zapraszam Cię m.in do siebie na Facebooka, ale z pewnością znajdziesz też dużo innych, wartościowych kont.
-
Masz prawo do gorszych dni, do potknięć, do dzisiaj-to-mi-się-nie-chce.
I nie ma co się samobiczować, że przecież miałeś taki świetny plan, że chciałeś codziennie ćwiczyć angielski przez minimum pół godziny dziennie, bo jak to z planami bywa – czasem legną w gruzach. I nie ma w tym nic złego. O ile potem pozbieramy się, idziemy dalej i wracamy do nauki. I koniecznie pamiętaj: to nie jest tak, że jeśli zaprzepaściłeś jeden dzień, to już trzeba tą całą naukę rzucić w cholerę, no bo przecież nawaliłem. NIE! Dałeś ciała jeden dzień, dwa, czy trzy dni, ale to nie znaczy, że nie możesz wrócić i ćwiczyć dalej. Nie bądź swoim własnym katem!
I na koniec:
–> Niech język obcy będzie po prostu narzędziem do zdobywania wiedzy.
Bez względu na to, czy chcesz poznać największe atrakcje Peru, obejrzałeś serial Narcos i teraz interesuje Cię historia Pablo Escobara, czy nauka nowego stylu pływania – wszystkie te rzeczy możesz robić po angielsku! I o to właśnie chodzi!
No to teraz kolej na Was!
Dajcie znać jakie są Wasze sprawdzone sposoby na naukę języka obcego?
Czy stosujecie któreś z powyższych wskazówek?
Co u Was działa, a co kompletnie się nie sprawdza?
MORE MORE MORE
Już na sam koniec zapraszam Was raz jeszcze do wskoczenia na inne artykuły, które podpowiadają jak uczyć się języka efektywnie:
- Ucz się angielskiego 15 minut dziennie – konkretne podpowiedzi co możesz zrobić
- Dobre nawyki w uczeniu się języka
- Postanowienia nie tylko noworoczne – regularna nauka języka
- Jak wykorzystać święta do nauki języka
- 10 najlepszych kanałów na YouTubie do nauki angielskiego
Agata Borkowska
24 maja 2018 @ 08:26
Ja właśnie ostatnio namówiłam moją mame do nauki języka angielskiego. Zainstalowałam jej apke na telefon i tak uczy się na tej aplikacji ok20-30 minut dziennie. Umie już sporo a nauka w zasadzie od podstaw. Chcieć to móc 🙂
Monika Wysocka
24 maja 2018 @ 08:28
Świetnie! To już pierwszy krok wykonany. A z jakiej apki korzysta mama?
Paryska Nabierka
24 maja 2018 @ 08:50
Przecyztalam juz tyle poradnikow, przeszlam juz tyle kursow i nic. Nadal nie potrafie przysowic tego jezyka. Jestem przekonana,ze tylko wyjazd do Anglii byl by w stanie mnie odblokowac.
Piotr Szostak
24 maja 2018 @ 09:35
Punkt 2 jest często niedoceniany, a systematyczne działanie / nauka daje niesamowite efekty. Nawet tylko 15 – 20 minut dziennie, ale przez długi odcinek czasu daje niesamowite efekty.
kociadupa
24 maja 2018 @ 09:55
ja się strasznie zapuściłem w angielskim. Nie używałem go od dłuższego czasu, aż przytrafiła mi się delegacja w Anglii. Dogadałem się, jednak widzę, że mam dużo do poprawy:)
Dziewczyna z agencji
24 maja 2018 @ 10:14
Kurczę… dla mnie największym problemem jest jednak systematyczność. Leżę na tym polu totalnie, bo zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia. Może zacznę od tych 20 minut dziennie bo ostatnio opuściłam się potwornie…
Monika Wysocka
25 maja 2018 @ 07:51
Może spróbuj systematyczności w wersji mikro, po 10 minut dziennie, choćby do porannej kawy. Zawsze można wykorzystać takie drobne momenty w ciągu dnia, np. czekanie w kolejce do lekarza na odświeżenie słówek z aplikacji, jazdę autobusem do pracy etc.
krystynabozenna
24 maja 2018 @ 10:20
Świetne rady, tak włąśnie trzeba robić a efekt będzie murowany 🙂
Tomasz | Jak To daleko.pl
24 maja 2018 @ 17:23
Słuszne i zarazem ciekawe sugestie! Dziękuję! 🙂
Bomojezycietopodroz.pl
27 maja 2018 @ 11:34
Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twój blog. Szukam cały czas sposobów na kontynuację nauki angielskiego. Lekcje z lektorem i wieczna gramatyka stały się już dla mnie utrapieniem. Nie chcę tak:(Mam zamiar zapisać się na konwersacje plus codziennie 15minut nauki w domu. Twoje porady na pewno mi się przydadzą. Pozdrawiam?
Monika Wysocka
28 maja 2018 @ 08:40
Bardzo się cieszę! 🙂 Konwersacje to świetny wybór, morze ciekawych tematów i szansa na poznanie bardzo zróżnicowanego słownictwa. Trzymam kciuki za Twoją naukę 15 minut dziennie w domu. Na pewno przyniesie efekty. 🙂 Gdybyś potrzebowała jakiejś pomocy to pisz śmiało.
Kinga Kulczycka
28 maja 2018 @ 11:05
Super zbiór pomysłów. Bardzo przydatny wpis!
Ewa Sobania
28 maja 2018 @ 11:11
Lubię słuchać angielskojęzycznych podcastów o marketingu, bo nie dość że jestem na bieżąco z nowinkami to jeszcze uczę się słownictwa 🙂
Monika Wysocka
29 maja 2018 @ 11:36
ooo świetnie! To może polecisz jakieś ciekawe podcasty?
Ewa Sobania
29 maja 2018 @ 19:37
Zdecydowanie Science of Social Media 🙂
Monika Wysocka
30 maja 2018 @ 08:22
przetestuję, dzięki! 🙂
Malisalia
28 maja 2018 @ 15:37
bardzo fajny wpis 🙂 ja przez długi czas miałam problem z indywidualną nauką, ale trochę jest już lepiej 🙂 kwestia organizacji i chęci
Karolina Ostrowska
28 maja 2018 @ 21:05
Obecnie uczę się kilku języków obcych, więc planowanie jest dla mnie bardzo ważne. Niektórych uczę się codziennie, inne co drugi dzień naprzemiennie, a jeszcze inne tylko raz w tygodniu + codziennie szybkie powtórki? mam tondo siebie, że szybko chwytam, więc nauka kilku na raz nie sprawia mi trudności. Najgorsze w nauce języka to uczyć się go po to, by móc coś w życiu osiągnąć, dobrze zarabiać itd. bez pasji nie ma to większego sensu ?
Monika Wysocka
29 maja 2018 @ 11:36
Motywacja może być różna, znam osobiście kursantów, którzy uczą się angielskiego właśnie dla lepszej pracy czy wyższych zarobków. Ale oczywiście zgadzam się z tym, że jeśli to wynika z naszych zainteresowań to szybko się uczymy, bo nam się po prostu chce. Jakich języków się uczysz?
Karolina Ostrowska
29 maja 2018 @ 16:26
angielski i arabski codziennie, co drugi dzień na przemiennie hiszpański i niemiecki, no i raz w tygodniu turecki, francuski, norweski, koreański i hindi 😀 Uprzedzam pytanie, które pada zawsze…. nie, nie mieszają mi się kompletnie 😀 Większości z nich uczyłam się w szkole lub na studiach, więc przerywanie nie miało dla mnie sensu… a pozostałe dla przyjemności, no i podróżowanie po świecie staje się o wiele łatwiejsze i fajniejsze, gdy mogę z kimś porozmawiać w jego języku 😀
Monika Wysocka
30 maja 2018 @ 08:20
Wow!!! Szczęka mi opadła i właśnie zbieram ją z podłogi. Jestem pełna podziwu dla Twojego zaangażowania i chęci nauki aż tylu języków. A z ciekawości, w których jężykach czujesz się najpewniej?
Karolina Ostrowska
30 maja 2018 @ 13:21
W sumie to angielski, arabski i hiszpański. Z kolei ubolewam nad tym, że choć koreański i turecki rozumiem bardzo dobrze, bo mogę oglądać filmy i rozumiem to jednak z mówieniem mam lekki problem ?
Monika Wysocka
21 czerwca 2018 @ 12:28
No z tym arabskim to rozbiłaś system! Zazdroszczę! 🙂
Katarzyna Berska
28 maja 2018 @ 22:23
Stosuję punkt 6. Staram się oglądać filmy w oryginale i słuchając muzyki, zastanawiać się nad tłumaczeniem danego słowa 🙂
Monika Wysocka
29 maja 2018 @ 11:33
Super! Oglądasz filmy z napisami, czy udaje Ci się bez?
Katarzyna Berska
29 maja 2018 @ 15:18
Niestety z napisami 😉
Monika Wysocka
30 maja 2018 @ 08:22
Nie ma nic złego w oglądaniu seriali z napisami. Sama to często polecam, zwłaszcza gdy ktoś jeszcze nie czuje się na siłach, żeby spróbować bez. Ale warto czasem eksperymentować i np. obejrzeć odcinek serialu, który już dobrze znamy bez napisów. Wtedy na pewno wyłapiemy jakieś ciekawe zwroty tylko ze słuchu. Ćwiczę to z moimi kursantami i faktycznie działa. 🙂 Powodzenia w nauce! 🙂
Ania Mańkowa
30 maja 2018 @ 08:27
fajny pomysł z przepisami po angielsku 🙂
Maria Smolarek-Wilińska
1 czerwca 2018 @ 00:29
bardzo przydatny posy
świetne są te punkty
Angrywaldeuszek
6 czerwca 2018 @ 08:00
Pytanie co jest sukcesem czy super znajomość gramatyki czy umiejętność dogadania się…
Kinga Kulczycka
21 czerwca 2018 @ 10:47
Super trafny wpis. Ja miałam właśnie taki problem jak Ty opisałaś w punkcie 1. Bałam się w ogóle odezwać z obawy przed popełnieniem błędu…. jednak sytuacja mnie po postu zmusiła, wydarła mnie ze strefy komfortu i po prostu MUSIAŁAM zacząć mówić i zaczęłam.
Monika Wysocka
21 czerwca 2018 @ 12:29
I chyba tak się dzieje najczęściej, po prostu jakaś życiowa sytuacja nas zmusza do tego, żeby pomimo strachu w końcu się odezwać. Gratuluję, że się przełamałaś i dałaś radę. Korzystasz z angielskiego na co dzień?
Kinga Kulczycka
21 czerwca 2018 @ 13:00
W tym momencie już nie, ale mieszkałam parę lat w Wielkiej Brytanii, tam urodziłam dziecko i MUSIAŁAM zacząć się płynnie komunikować z otoczeniem. 🙂
Monika Wysocka
21 czerwca 2018 @ 14:16
To faktycznie zostałaś rzucona na głęboką wodę. Polecasz jakieś fajne miejsca w UK do odwiedzenia latem?
Draqilka
21 czerwca 2018 @ 10:52
Jestem właśnie na etapie wyrabiania w sobie nawyku siadania na 20 minut dziennie do słówek. Bo zauważyłam, ze właśnie ich brakuje mi najczęściej.. tak jak radzisz: chrzanić gramatykę, ona jest ważna, ale co z tego, ze będe ją znała, jak będzie mi brakować słówek?
Monika Wysocka
21 czerwca 2018 @ 12:27
Super! Trzymam mocno kciuki za ten nowy nawyk! Korzystasz z jakichś aplikacji typu Memrise, czy przeglądasz jakieś notatki, a może właśnie uczysz się ze stron takich, jak moja?
MisCatalina
21 czerwca 2018 @ 14:07
No to muszę dopisać kolejny nawyk do wyrobienia na mojej liście 🙂 Na szczęście należę do osób, które nigdy nie bały się mówić w obcym języku więc chociaż jedna przeszkoda pokonana 😉
Monika Wysocka
22 czerwca 2018 @ 08:23
To wielu może Ci pozazdrościć tego braku obawy przed mówieniem w j. obcym! A jakie jeszcze inne nawyki do wyrobienia masz na swojej liście? 🙂
Agnieszka
21 czerwca 2018 @ 16:39
Bardzo fajne porady! Zgadzam się w 100%, że nawet powinniśmy dać sobie przyzwolenie na błąd, bo co z tego, że coś nam się pokręci 🙂 Ważne, że powiemy co chcemy, zrozumiemy co trzeba i rozwijamy się dalej 🙂
Monika Wysocka
21 czerwca 2018 @ 22:19
Dokładnie tak! 🙂
Angielski-Yes-Please
25 lutego 2019 @ 16:49
Co nauczyciel to inna metoda …i moze w tym caly urok…???
Rewelacyjne zetsawienie nawykow uczenia sie jezyka angielskiego! Brawo Monika!
Jestem u Ciebie 1-szy raz i na pewno tu wroce 🙂
ps. wszystkim polecam po prostu staranie sie mowic jak najwiecej na glos … w dowolnej formie, czy to mowiac do lustra, czy powtarzajac po kims, czy spiewajac pisenke pod prysznicem… kazda forma wypowiedzi przybliza nas do rozwiniecia umiejetnosci mowienia w tym pieknym jezyku!
Pozdrawiam – Marcin.
Wychowanietoprzygoda.pl
15 października 2020 @ 14:06
Chyba jednak najlepsza jest całkowita immersja :). Polecam także słuchanie radia po angielsku :). Pozdrawiam!
Blogierka
16 października 2020 @ 02:31
U mnie najlepiej sprawdził się wyjazd do UK 🙂
Beata Redzimska
17 października 2020 @ 09:16
Wlasnie to polaczenie – odrzucenia perfekcjonizmu i regularnej, niestrudzonej pracy – powtarzania i szukania wciaz nowych mozliwosci kontaktu z jezykiem (to otaczanie sie jezykiem i powtarzanie slowek). Bo w uczeniu sie jezyka obcego drogi na skroty po prostu nie ma. Pozdrawiam serdecznie Beata Redzimska