METRO W LONDYNIE – CUDOWNY WYNALAZEK?
Poruszanie się po Londynie metrem, zwanym the Tube, to w zasadzie konieczność. Nie ma szybszego i sprawniej działającego środka transportu, a autobusy stanowią bardziej jego uzupełnienie niż podstawę. Zupełnie inaczej niż w Polsce. Jest to najstarsze metro na świecie – otwarte w styczniu 1863 roku i aktualnie składa się z 11 linii, z których każda oznakowana jest innym kolorem na mapie oraz z 270 stacji. Co ciekawe, wcale nie wszystkie stacje są podziemne (stąd angielskie słowo na metro – underground), a wręcz ponad połowa stacji jest naziemna.
Oprócz metra macie oczywiście jeszcze do dyspozycji inne środki transportu, takie jak:
- dwupiętrowe autobusy, zwane double-deckers,
- automatycznie sterowana kolejka DLR, którą możecie dojechać zwłaszcza w biznesową część Londynu, do dzielnicy Canary Wharf oraz do pięknego i spokojnego Greenwich. Po drodze gwarancja widoków, które zapierają dech w piersiach, bo przejeżdżacie między wieżowcami.
- pociągi London Overground,
- kolejka linowa Emirates Air line cable car, we wschodniej części Londynu (również gorąco polecam ze względu na świetne widoki z góry na wschodni Londyn),
- oraz London Trams, czyli tramwaje po południowej stronie Tamizy.
CO MNIE ZASKOCZYŁO W LONDYŃSKIM METRZE
To, co mnie zaskoczyło w londyńskim metrze, to przede wszystkim bardzo często kursujące pociągi, praktycznie jeden za drugim, oraz czystość metra. Polscy znajomi mieszkający w Londynie ostrzegali nas, że w metrze jest bardzo brudno, zwłaszcza na koniec dnia. Przez dziewięć dni poruszania się nim o różnych porach dnia i nawet późnym wieczorem nie zaobserwowałam tego problemu. Wręcz przeciwnie, nie mogłam się nadziwić, jak tam czysto, czego niestety nie można już powiedzieć o samych ulicach Londynu.
ZNAKI, WSZĘDZIE ZNAKI
Poruszanie się metrem po Londynie, czyli po angielsku getting around London by the tube, jest niespodziewanie łatwe i przyjemne. Metro jest świetnie oznakowane. Na peronach są znaki, które kierują do wyjścia ze stacji (WAY OUT) oraz prowadzą w inną część stacji, żeby przesiąść się na inną linię metra. Znaki informują też podróżujących, w którą stronę odjeżdża dana linia z danego peronu:
- na wschód (eastbound),
- na zachód (westbound),
- na północ (northbound),
- czy też na południe (southbound).
Dzięki temu nie pomylicie się i nie wsiądziecie do pociągu, który jedzie w przeciwną stronę.
Przesiadając się z jednej linii metra na inną czasem nie musicie w ogóle ruszać się z miejsca i zmieniać peronu (choć niestety tego typu stacji nie ma zbyt wiele), a czasem, a wręcz najczęściej, trzeba przejść w inną część stacji długimi korytarzami, używając schodów ruchomych (escalator) lub wind (lifts). Jest to niesamowite udogodnienie, zwłaszcza dla turystów taszczących ze sobą wiele walizek. Uwierzcie mi, przetestowałam!
Dla porównania, w paryskim metrze, a przynajmniej tej części, którą widziałam (w samym centrum), macie do dyspozycji tylko schody, więc mocno odczujecie brak schodów ruchomych, czy wind.
W pociągach także są oznakowania i mapy metra pokazujące dokładnie przez jakie stacje przejeżdża dana linia. Dodatkowo komunikaty głosowe informują podróżujących o tym, jaka będzie następna stacja oraz jaką linią metra aktualnie jadą i w jakim kierunku np. ‘This is Piccadilly line to ….’ i tam pada nazwa docelowa stacji. Naprawdę nie sposób się zgubić!
MIND THE GAP
Metro w Londynie słynie z tzw. ‘mind the gap’, czyli komunikatu, który możecie usłyszeć w pociągu przed każdą stacją. W wersji pełnej brzmi on: ‘mind the gap between the train and the platform’. Jest to dość ważna informacja, zwłaszcza dla podróżujących po Londynie po raz pierwszy, ponieważ często poziom peronu jest zupełnie inny niż poziom pociągu, przez co powstaje właśnie luka, po angielsku ‘gap’. Czasem peron jest wyżej niż pociąg, czasem niżej, na każdej stacji sytuacja jest zupełnie inna, więc trzeba bardzo uważać przy wsiadaniu i wysiadaniu z metra. Dodatkowo na peronach tuż przy torach też namalowany jest ten sam komunikat ‘mind the gap’ ostrzegający czekających na pociąg.
KARTA OYSTER I KARTA TRAVELCARD
Londyńskie metro podzielone jest na 9 stref i w każdej obowiązują inne ceny. Większość atrakcji dla zwiedzających skoncentrowana jest w strefie pierwszej (Big Ben, Pałac Buckingham, Westminster Abbey, London Eye, Tower of London), i tylko nieliczne w strefie drugiej. Trzeba pamiętać, że metro na większości linii nie kursuje w nocy, bo właśnie wtedy wykonywane są wszelkie prace naprawcze i konserwacyjne. Jedynie linie Jubilee, Victoria, Central, Northern i Piccadilly kursują w nocy, ale tylko w piątek i w sobotę.
W metrze nie ma tzw. kanarów, czyli osób sprawdzających, czy mamy ważny bilet, ponieważ na stacjach są bramki i wszystko dzieje się w systemie touch in, touch out, czyli przykładacie kartę do bramki na wejściu i na wyjściu z metra. Bramki otwierane są przez automaty z żółtymi czytnikami, czyli yellow card readers, do których należy przyłożyć kartę Oyster (touch in) i wtedy bramka się otwiera lub gdy macie papierową kartę Travelcard wkładacie ją do otworu w automacie, a ten „wypluwa” kartę z innego otworu i otwiera Wam bramkę.
To samo dzieje się przy wyjściu z metra. Przykładacie kartę do czytnika (touch out), bramka się otwiera i wychodzicie ze stacji. Jeśli bramka się nie otwiera to znaczy, że bilet jest już nieważny i należy doładować kartę (top-up). Na stacjach są automaty, w których możecie to zrobić, więc nie ma obawy, że wygaśnie Wam bilet i nie będziecie mieli jak zakupić kolejnego lub go doładować.
Podróżując autobusami, przykładacie kartę do czytnika tylko jeden raz, na początku podróży, gdy wsiadacie do autobusu. Gdy wysiadacie już tego nie robicie.
STAND ON THE RIGHT CZY KEEP LEFT?
Poruszając się metrem należy też pamiętać o kilku ważnych zasadach. Oprócz tego, żeby nie przypatrywać się innym podróżującym w metrze oraz ustępować miejsca kobietom w ciąży i kobietom z wózkami bardzo ważne jest jeszcze umiejętne poruszanie się schodami ruchomymi (escalator). A konkretnie: stójcie po prawej stronie! Lewa część zarezerwowana jest dla tych, którzy schodzą lub wręcz zbiegają, jednym słowem, tych którym się bardziej spieszy. Takie osoby denerwują się na turystów, którzy to stojąc na schodach zajmując całą ich powierzchnię i nie zwracają uwagi na znaki. Informację, o tym jak poprawnie korzystać z ruchomych schodów znajdziecie nawet na samych schodach, na których co kawałek stoi tabliczka informująca Stand on the right, a więc stój po prawej stronie schodów.
Z kolei, gdy przesiadacie się z jednej linii metra na inną i musicie w związku z tym przemieścić się w inną część stacji, często długimi tunelami, to pamiętajcie o tym, aby poruszać się lewą stroną. W końcu w Anglii ruch jest właśnie lewostronny. Na trasie na pewno zobaczycie mnóstwo tabliczek przypominających Wam o tym: Keep left.
MOJA ULUBIONA PICCADILLY LINE
Ja bardzo często korzystałam z szybkiej linii Piccadilly Line (oznaczonej kolorem ciemnoniebieskim na mapie), która nie zatrzymywała się na wielu stacjach, na których zatrzymywały się pociągi innych linii metra. Bardzo spodobało mi się to, że w pociągach tej linii możecie zobaczyć ciekawą informację graficzną o atrakcjach, jakie warto zwiedzić poruszając się linią Piccadilly Line. Linia ta przejeżdża m.in. przez stację Covent Garden, w pobliżu której znajduje się mekka artystów, muzyków i zagłębie teatrów oraz London Transport Museum, muzeum przedstawiające rozwój londyńskiego transportu od 19. wieku. Na trasie jest również Piccadily Circus, a więc jeden z najsłynniejszych placów w Londynie. Następnie linia ta przejeżdża w pobliżu pałacu rodziny królewskiej, Buckingham Palace i słynnego na całym świecie parku Hyde Park oraz luksusowego domu towarowego Harrods. Tak więc podróżując tylko jedną linią metra można zwiedzić naprawdę sporo kultowych miejsc w Londynie.
Jeśli w najbliższym czasie wybieracie się do Londynu, to pewnie przyda Wam się mały poradnik na temat tego, jak zaoszczędzić sporo pieniędzy zwiedzając Londyn z kartą Travelcard 2 for 1. Przetestowałam na sobie, więc mogę Wam śmiało polecić.
Jakie są Wasze wrażenia na temat londyńskiego metra?
Też jesteście nim tak oczarowani, jak ja?
Podzielcie się opiniami w komentarzach.
20 listopada 2017 @ 10:39
No nie takie straszne to metro jak się wydaje 🙂 a tak na poważnie to ja ostatnio zakochałam się w Uberze .. zwłaszcza w Azji to jest tania i wygodna forma poruszania się w terenie. Metro z uwagi na narastające zagrożenie ostatnio terrorystyczne omijam, aczkolwiek taka konkretna informacja jak się tam poruszać jest bardzo przydatna. Pozdrawiam serdecznie. To zobaczenia być może kiedyś tam w Londynie w metrze.
21 listopada 2017 @ 10:06
Ooo, to ciekawa wiadomość. A gdzie konkretnie poruszałaś się Uberem po Azji?
21 listopada 2017 @ 10:15
Ostatnio w Kuala Lumpur i Singapurze. W obu przypadkach taniej niż TAXI .. płatność w aplikacji, odbiór z dowolnego miejsca 100% wygoda.
20 listopada 2017 @ 10:48
Ja też byłam zaskoczona świetnym oznakowaniem metra. Gdy po raz pierwszy pojechałam sama do Londynu – myślałam, że będę miała problem (chociaż wiadomo – koniec języka za przewodnika), ale o dziwo poradziłam sobie bez chwili zawahania. Co do zasady „stand on the right” to trzeba pamiętać, że to zasada ogólnie ułatwiająca życie – także w Polsce.
21 listopada 2017 @ 10:05
To samo mówię wszystkim dookoła, naprawdę nie jest ciężko się połapać w londyńskim metrze. Wszystko jest bardzo czytelne, wszędzie mapki, różne kolory, dla mnie idealnie! Masz jakieś doświadczenia z innymi metrami? Może coś Cię gdzieś zachwyciło, albo zniesmaczyło? Ja byłam trochę zawiedziona paryskim metrem i brakiem ruchomych schodów. Gdy taszczy się milion walizek, to wchodzenie po schodach odczuwa się dość boleśnie.
20 listopada 2017 @ 17:05
Uwielbiam jeździć metrem, zwłaszcza w miastach, gdzie stacje są małymi architektonicznymi dziełami sztuki, jak w Moskwie (to właśnie chyba w Moskwie widziałam najpiękniejsze) czy czy dzieła inżynieryjne (jak np. w Sztokholmie). Ale największe wrażenie chyba zrobiło na mnie metro tokijskie. To istna pajęczyna!
21 listopada 2017 @ 10:02
Brzmi świetnie! Mam nadzieję, że też je kiedyś zobaczę.
28 listopada 2017 @ 15:21
Jako uzależniona od podróży do JP, bardzo polecam!
27 listopada 2017 @ 09:51
Jak jestem pierwszy raz w jakimś mieście to też uwielbiam korzystać z metra bo jest przewidywalne. A czasami też zaskakująco piękne, osobiście bardzo podoba mi się metro w Budapeszcie najstarsza linia M1.
27 listopada 2017 @ 13:19
W Budapeszcie jeszcze nie była, tylko przejeżdżała, więc się nie liczy. Ale jest wysoko na liście ciekawych europejskich miast do zobaczenia. 🙂
27 listopada 2017 @ 09:52
Do tej pory poznałam i oczywiście polubiłam jedynie budapesztańskie metro. Na pewno wrócę do Twojego bardzo przydatnego wpisu niebawem, gdyż czeka mnie podróż do Londynu po wizę. Dobra robota! Takie wpisy to ja lubię 🙂
27 listopada 2017 @ 13:18
Mam nadzieję, że się przyda. 🙂 Za kilka dni będzie też część druga, jak zaoszczędzić naprawdę spore kwoty podróżując londyńskim metrem, na bardzo konkretnych przykładach.
27 listopada 2017 @ 21:55
Byłem jeden dzień w Londynie i jego część spędziłem podróżując metrem. Najbardziej podobały mi się korytarze z zaokrąglonymi ścianami i mozaikami oraz wielopoziomowe ruchome schody. 🙂 Pozdrawiam!
12 grudnia 2017 @ 18:53
Na metro w Londynie nie można narzekać – fast and reliable:)